muza

wtorek, 19 maja 2015

Wstaję, podchodzę do okna, odsłaniam zasłonki, patrząc w dal mówię mu "Dzień dobry kochanie".
Idę się umyć...myję zęby, maluję się, jem śniadanie, idę do pracy, wracam...
Żyję...jak każdy normalny człowiek..Z tą różnicą...że przestaje mi to sprawiać radość...maluję się bo maluję, jem bo jem...czasami nawet nie chce mi się jeść...
Czuję tą cholerną pustkę...
Kiedyś potrafiłam się cieszyć nawet z wycierania kurzu z szafy albo z mycia kibla...kiedyś patrząc w lustro widziałam uśmiech...szczery uśmiech który mówił: "Kobieto, jak Ty pięknie dzisiaj wyglądasz"
Tak pierdole głupoty...takie głupoty bo nie wiem co pisać...
Brakuje mi go...tak po prostu...
Kolejna szansa? Dałabym mu nawet 15 szansę...ale po co ? Żeby znowu przez tydzień było zajebiście a potem...cisza...ta cholerna cisza, której tak nienawidzę...
Wiem..że facetom trudno jest okazywać uczucia...wiem że oni mają inne myślenie , nie lubią być wylewani...ale żeby nie dawać żadnego znaku...żeby nie powiedzieć chociaż "Stara,co u Ciebie, żyjesz?" albo "Stara, nie będzie mnie przez jakiś czas, ale będę tęsknił i wrócę niedługo.."

Boże...to jest takie trudne ?

Niech mi nikt nie mówi że zna takie pary...które są ze sobą ale nie rozmawiają ze sobą...które są razem ale się nie widują... bo dla mnie to nie jest związek tylko jakiś dziwny układ...
Powiedzcie, że się ze mną zgadzacie...

W ogóle komentujcie :) Piszcie co mam ulepszyć, co zmienić, czy zamknąć w cholerę tego bloga czy pisać dalej te durne smęty...
To nie smęty... to moje uczucia...które długo, długo się nie zmienią...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz