muza

niedziela, 7 czerwca 2015

Nadzieja to siostra wiatru..:)


Moi drodzy  na początku chcę Wam zakomunikować że jest nowa ankieta ;) zapraszam do głosowania i komentowania też ;) niebawem zmienię troszkę grafikę i ogólnie wprowadzę drobne kosmetyczne zmiany ;) wszystko dla Was , żebyście mogli dalej czytać i przeżywać choć cząstkę tego co ja przeżywam ;)





Nadzieja - życzenie zaistnienia określonego stanu rzeczy i niepewność, że tak się stanie.

Dzisiaj trochę o niej...Nadzieja...miałam kiedyś znajomą która miała na imię Nadzieja [*]...walczyła z ciężką chorobą nowotworową..którą niestety przegrała...ale powiedziała mi kiedyś bardzo ciekawą rzecz...że nadzieja jest pożyczką, której udziela nam szczęście...trzeba ją spłacić w terminie jak to pożyczkę...bo jeśli się jej nie spłaci...pojawiają się odsetki, komornicy, sądy... i płacimy wtedy najwyższą cenę...w uczuciach odsetkami jest smutek, komornikiem rozpacz a sądem żal...tak dziwnie to może brzmieć...ale tak jest.
Za każdym razem gdy szczęście daje nam tą nadzieję...nie bójmy się jej przyjąć... Trwają ze sobą 3 cnoty: Wiara, Nadzieja i Miłość... to miłość podobno jest najsilniejsza...ale ja myślę że bez nadziei i wiary...miłość traci swoją moc...

Dziś wiem...że to nadzieja nie pozwoliła mi się poddać...i dała mi prezent...którego się nie spodziewałam...ktoś mi ją dał...a przecież człowiekowi wystarczy czasami chociaż cień tej nadziei..chociaż maleńki znak, że to się uda...chociaż jest wiele wątpliwości, obaw...że znowu nie wyjdzie...ale zawsze warto próbować raz jeszcze...bo podobno do trzech razy sztuka...
Ja zrobiłam ten pierwszy krok...chcę odbudować relacje...wiem że sam jeszcze nie wiesz co i jak...ale ja  nie chcę się łudzić że może Cię spotkam...chcę widzieć że jesteś i że w każdej chwili mogę przyjść...porozmawiać, przytulić, pocałować...i powiedzieć, że będę Twoją nadzieją jeśli poczujesz że to koniec, podniosę Cię kiedy będziesz czuć że Twój świat się rozpada. A kiedy będziesz w końcu w moich ramionach, spójrz w górę... i zobacz..... widzisz? Miłość ma twarz ;) 
Wierzyłam i wiedziałam że to kiedyś nastąpi...bo miłość tak po prostu nie gaśnie...zostaje jakiś mały płomień, mała iskra, która potrzebuje tylko
ognia żeby z powrotem zapłonąć...To nie jest łatwe...kiedy próbujesz albo wydaje Ci się że chcesz spróbować ułożyć sobie życie bez tej iskry...ale jak dodamy do tego trochę odwagi...i chęci...to się uda :)
Damy sobie radę...przecież już tyle razem przeszliśmy...i wiemy już czego nie robić w przyszłości, wiemy czego daliśmy za mało a czego za dużo...spróbujmy to zrównoważyć...i będzie jak w bajce, tak!! Będzie...
Tylko powiedz że chcesz...a ja Cię wezmę za rękę...i nigdy jej nie puszczę :*
Dałeś mi promyk nadziei...ja zrobiłam pierwszy krok...idźmy dalej razem...stawiajmy te małe kroczki wspólnie...dam Ci tą siłę...bo Ty mi ją właśnie dziś pokazałeś i dałeś...Nigdy nie przestałam w nas wierzyć skarbie :*
I nigdy nie przestanę...Dziękuję :*

Nie mogłam się zdecydować którą piosenkę tu wpasować, więc wkleję obydwie.
Pierwszą polecam szczególnie bo jest właśnie o nadziei, o tym że nie przemija, że nie umiera i że mimo że każdy wątpił...my się nie poddaliśmy jeszcze...
Druga...kierowana do Ciebie bardziej...żebyś mnie nauczył...jak żyć, jak być ze sobą...naucz mnie kilku prostych słów które dotrą do serca i zostaną w nim na zawsze...


                                                        Mówili, nie ma żadnych szans
Mówili, co umarło raz Już nigdy nie odrodzi się... 

                                           Naucz mnie jak z Tobą być,
                                                         Bo bez Ciebie znaczę tyle, co nic...












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz