Wysyłam często pozytywne myśli, zaszczepiam innych tymi myślami a te pozytywne myśli do mnie wracają. Sieję dobro, staram się być dobra dla wszystkich którzy na to zasługują ale też na tych u których inni nie zobaczyli by nawet cienia dobra...i to dobro do mnie wraca :) ze zdwojoną siłą. Daję z siebie wszystko walcząc o swoje...i to też dostaję...ciężko na to pracowałam...ale efekt jest boski. I najważniejsze...w każdym można zobaczyć coś pozytywnego, jeśli ten ktoś da Ci szansę na zobaczenie tego...Ja to widzę...i to też jest we mnie...naprawdę życie to echo :) wszystko co dajemy wraca do nas...Ja dałam...i może nie dostałam od razu tego co chciałam...ale to szczęście było tak ogromne i wielkie że szło bardzo długo do mnie :) To szczęście...Ty <3
"Gdy zechcesz iść,to nie patrz w dal zrób jeden krok do przodu ;) "
Witajcie moi kochani, Strasznie długo wiało tu pustką...za co przepraszam. Urlopy były, odpoczynek był...wracam z nowymi siłami, nową energią...i z nową nadzieją też...Co u mnie? Czy coś się zmieniło ? Czy dalej jestem tą samą osobą...jestem. Żyję i układam sobie wszystko tak żeby było dobrze. Widzę czasem jakieś światełko...takie światełko nadziei które sprawia mi radość...Tym światełkiem jesteś Ty...w dalszym ciągu...tu nic się nie zmieniło...nadal tęsknię za Nami...dałam sobie spokój z angażowaniem się...z uczuciami realnymi też...może nie do końca...odłożyłam je na półkę...która nazywa się "przyszłość" , co ona mi przyniesie tego nie wiem...ale w odpowiednim momencie, może kiedyś...będę mogła sięgnąć do tej półki i powiedzieć: " Teraz jestem szczęśliwa" Teraz wiem że mogę wszystko...mało się ostatnio widzimy...ale to jednak coś buduje...ta tęsknota buduje... Dalej mam nadzieję...i dalej wierzę. Chociaż ta wiara jest na małym dystansie... To tyle chyba. Dzisiaj przypomniała mi się taka fajna nutka , która towarzyszyła mi przez cały urlop.