muza

wtorek, 5 stycznia 2016

I nagle dzwony dzwonią.... i ciało mi płonie....




                      No właśnie...jakby ktoś mi zadał pytanie...za co Go kochasz? W sumie...zacznijmy od tego...że trudno jest kochać kogoś...jeśli się go nie zna, nie widziało tak naprawdę...ja tak naprawdę kocham swoje wyobrażenie o Nim...no ale jednak kocham, kocham kogoś kto istnieje...może wyobrażam sobie za dużo czasem, ale kocham, czuję to uczucie. A dlaczego? Za co? No właśnie... nie wiem...mogłabym powiedzieć za to że jest...ale przecież każdego mogę kochać za to że jest, mamę, tatę, brata, psa nawet, więc to chyba nie to...mogłabym powiedzieć że kocham go za to, że zawsze sprawia że się uśmiecham...ale przecież wielu ludzi też sprawia że się uśmiecham...
mogłabym powiedzieć, że kocham go za...i taka pustka...nie wiem za co. Po prostu, to się czuję. I to jest prawdziwe ;)

Dzisiaj zarzucę starą nutą ;) cóż więcej dodać.... Kocham Cię Kochanie Moje ;* ;)


                              


                                      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz