muza

poniedziałek, 21 marca 2016

Dom




           Gdzieś na obrzeżach miasta wokół pięknych sosen, traw zielonych i małego jeziora Ona pieliła ogródek. Wśród kaczeńców, krokusów i niezapominajek sadziła tulipany. Czerwone. Koniecznie czerwone, uwielbiała czerwone tulipany. Koło Niej biegał mały labrador, szczęśliwy, bo w końcu miał swoje miejsce, swój mały kawałek gdzie mógł biegać i bawić się z Niną - małą blondyneczką o niebieskich oczach, w błękitnej sukieneczce, warkoczykach z wplecionymi wstążeczkami. On...w garażu, dłubał przy swoim autku. Lubił to bo wiedział że zadbane auto i bezpieczne auto to podstawa. Słońce zachodziło już pomału za sosenki, wiatr delikatnie kołysał Jej włosy...Usiadła w przytulnym salonie z kominkiem na beżowym, bujanym krześle, na kolanach siedziała Nina a Ona czytała jej, uwielbiała jak mama czytała jej tą książeczkę. Jej ulubioną o śpiącej królewnie, która wybudziła się z długiego snu, w zasadzie wybudził ją królewicz  na białym koniu. Szybko zasypiała. Schodkami na górę trzymając na rączkach małą Ninę otworzyła drzwi do jej małego królestwa. Mała księżniczka, Jego oczko w głowie. Położyła ją w różowym łóżeczku na którym leżało dużo misiów a obok łóżeczka jeden, ogromny, do którego co dzień przed snem lubiła się przytulać. Zasłoniła przezroczyste, białe zasłonki, zaśpiewała jej ulubioną kołysankę a On patrzył na nią jak zaczarowany. " Uwielbiam Was moje skarby" - rzekł. Wyszli na taras, duży taras na którym w małych doniczkach pachniała mięta. Usiedli na chwilę. Wsłuchiwali się w tą piękną ciszę która ich otaczała. Słychać było małe rybki które pływały w oczku wodnym osadzonym pięknymi kamieniami znad morza. "Drinka?" - zapytała. 
Za chwilę rozkoszowali się białym wermutem w swojej ogromnej wannie z jacuzzi, wszędzie roznosił się zapach płatków róż, błękitne kafelki otulała piana waniliowa. "Czy każdy dzień może zawsze się tak kończyć?" -  zapytał, tuląc ją w czerwonej pościeli, wielkiego łoża w kształcie serca.
Ona odwróciła się, spojrzała w mu głęboko w oczy "Nie chcę ich zamykać, bo boję się że znikniesz gdy je otworzę". Zamknęła...gdy się obudziła zobaczyła zielone ściany, białą pościel i łzę na policzku....

Za rok ten sen się spełni, będę miała taki dom...tylko że Ty będziesz miał pokój i łóżko w moim sercu...


                      



                                

                                              

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz