22/03/2015,,,, Boże, ja tak strasznie chciałabym wrócić do tego dnia...bo teraz wiem że postąpiłabym inaczej...i byłoby może teraz wszystko tak jak było na początku..czyli cudownie...Każdego dnia błagam te cholerne wskazówki na zegarze żeby się cofnęły..ale nie chcą :(
Pierwsze słowa...które napisał po tym moim wyznaniu...
- Ehh.. co ja w sobie mam że tak działam na wszystkie kobiety/dziewczyny....
Nie wiem co mam Ci na to napisać...bo to jest coś dziwnego, miłego i wzruszającego zarazem...
Ty płaczesz przeze mnie w rl? No a rl nie mieszam z grą bo to jest bezsensu moim zdaniem.. Tyle wspaniałych ludzi dookoła...więc to raczej niepotrzebne, wystarczy się ośmielić, podejść i zagadać.
Czego oczekiwałam pisząc mu to wszystko ? Niby z jednej strony miałam świadomość że spotka mnie krzywdząca odpowiedź z jego strony...a z drugiej... łudziłam się że może jednak...ehh...
Po tym dniu wszystko się zaczęło rozsypywać...jak domek z kart... Już nie był taki kochany jak kiedyś...nie potrafił ze mną rozmawiać...bał się że z każdym jego słowem rozkochuje mnie coraz bardziej...Nie wiem do końca co mu wtedy siedziało w głowie...mówił że mu zależy...ale z drugiej strony nie chciał żebym cierpiała przez niego...bo on mi nie da tego czego oczekuję...
Żadna ani żaden z Was nie zrozumie tego jaki poczułam ból...mimo to że zdawałam sobie sprawę z tego że tak może się stać...to rozsypałam się w drobny mak...jak szklanka...Widząc tą jego obojętność...i czekając na jego decyzję...bo ja mimo wszystko dalej chciałam być z nim, nie miałam zamiaru rezygnować...przecież zbudowaliśmy coś...jakiś fundament na którym opieraliśmy nasze uczucia i każdego dnia dorzucaliśmy drewna żeby ten płomień ciągle płonął...dlaczego przez szczerość na którą się odważyłam to wszystko miałoby się skończyć...
A jeśli się chce być ze sobą...to się jest..mimo wszystko mimo tych trudności.
Dałam mu czas na przemyślenie tego wszystkiego...bo wiedziałam że on sam jest w wielkim szoku..
Czekałam cierpliwie..znosiłam każdą obojętność...i wierzyłam że to się ułoży.. Że on przemyśli to, zrozumie i powie...że chce być mimo wszystko...
Ja chcę z Tobą być i nie obchodzi mnie, że to trudne. Nie obchodzi mnie, czy to będzie wymagało trochę więcej wysiłku, bo na tym polega KAŻDY związek. Bycie razem wymaga trudu. Trzeba nad tym pracować każdego dnia. I owszem, to jest do dupy, to jest naprawdę, naprawdę do dupy i będzie cholernie trudne, ale mam to gdzieś. I tak tego chcę. I tak chcę Ciebie."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz