muza

piątek, 15 maja 2015

I czy musimy stracić to ?

Zakochałam się w osobie której nie znam tak naprawdę..naprawdę się zauroczyłam...Nie potrafię myśleć normalnie...nie potrafię spać..bo myślę o Tobie... Mam  od chuja motyli w brzuchu jak Cię widzę...Zauroczyłam się w Tobie...w osobie która siedzi tam po drugiej stronie...i pisze...i wiem że to może moja wyobraźnia...zauroczyłam się w Twoim charakterze...w sposobie myślenia...To jest dziwne...ale jednocześnie takie że moje serce ma dla kogo bić...Mimo to że dzieli nas wiek i kilometry...Tak kurwa...zauroczyłam się w Tobie..naprawdę...I musiałam Ci to powiedzieć...nie potrafię tego dłużej trzymać w sobie...Bo może jutra nie będzie...i nigdy byś się o tym nie dowiedział...zakochałam się w Tobie, rozumiesz to ? Bo ja tego nie rozumiem...jak można się zakochać w kimś z gry ;/ Ja wiem że Ty nie chcesz mieszać realu z gra...ja też nie chciałam...Nie pisz że to niemożliwe...bo ja też myślałam...że to nieprawda...Ale tak jest...zdałam sobie z tego sprawę po ostatniej naszej rozmowie...o tych kontach Twoich...nigdy nie płakałam przez nikogo z gry...Sorry musiałam Ci to powiedzieć...Myśl sobie teraz co chcesz...ale ja swojego serca nie wyrwę..i nie zamienię na inne..Piszę pewnie teraz bez żadnego ładu i składu...ale piszę tak jak mi serce mówi...Dlatego tak tęsknię gdy Ciebie nie ma....bo zakochałam się w Tobie...naprawdę.....;/

22/03/2015,,,, Boże, ja tak strasznie chciałabym wrócić do tego dnia...bo teraz wiem że postąpiłabym inaczej...i byłoby może teraz wszystko tak jak było na początku..czyli cudownie...Każdego dnia błagam te cholerne wskazówki na zegarze żeby się cofnęły..ale nie chcą :(
Pierwsze słowa...które napisał po tym moim wyznaniu...
 - Ehh.. co ja w sobie mam że tak działam na wszystkie kobiety/dziewczyny....
   Nie wiem co mam Ci na to napisać...bo to jest coś dziwnego, miłego i wzruszającego zarazem...
   Ty płaczesz przeze mnie w rl? No a rl nie mieszam z grą bo to jest bezsensu moim zdaniem.. Tyle wspaniałych ludzi dookoła...więc to raczej niepotrzebne, wystarczy się ośmielić,  podejść i zagadać.

Czego oczekiwałam pisząc mu to wszystko ? Niby z jednej strony miałam świadomość że spotka mnie krzywdząca odpowiedź z jego strony...a z drugiej... łudziłam się że może jednak...ehh...
Po tym dniu wszystko się zaczęło rozsypywać...jak domek z kart... Już nie był taki kochany jak kiedyś...nie potrafił ze mną rozmawiać...bał się że z każdym jego słowem rozkochuje mnie coraz bardziej...Nie wiem do końca co mu wtedy siedziało w głowie...mówił że mu zależy...ale z drugiej strony nie chciał żebym cierpiała przez niego...bo on mi nie da tego czego oczekuję...
Żadna ani żaden z Was nie zrozumie tego jaki poczułam ból...mimo to że zdawałam sobie sprawę z tego że tak może się stać...to rozsypałam się w drobny mak...jak szklanka...Widząc tą jego obojętność...i czekając na jego decyzję...bo ja mimo wszystko dalej chciałam być z nim, nie miałam zamiaru rezygnować...przecież zbudowaliśmy coś...jakiś fundament na którym opieraliśmy nasze uczucia i każdego dnia dorzucaliśmy drewna żeby ten płomień ciągle płonął...dlaczego przez szczerość na którą się odważyłam to wszystko miałoby się skończyć... 
A jeśli się chce być ze sobą...to się jest..mimo wszystko mimo tych trudności.
Dałam mu czas na przemyślenie tego wszystkiego...bo wiedziałam że on sam jest w wielkim szoku..
Czekałam cierpliwie..znosiłam każdą obojętność...i wierzyłam że to się ułoży.. Że on przemyśli to, zrozumie i powie...że chce być mimo wszystko...

Ja chcę z Tobą być i nie obchodzi mnie, że to trudne. Nie obchodzi mnie, czy to będzie wymagało trochę więcej wysiłku, bo na tym polega KAŻDY związek. Bycie razem wymaga trudu. Trzeba nad tym pracować każdego dnia. I owszem, to jest do dupy, to jest naprawdę, naprawdę do dupy i będzie cholernie trudne, ale mam to gdzieś. I tak tego chcę. I tak chcę Ciebie." 











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz