muza

poniedziałek, 11 maja 2015

Razem na jednym niebie...

Czym byłby związek bez kłótni? Odpowiedź jest prosta...nie byłoby go :)
To tak jak z jabłkiem bez skazy..niby pięknie wygląda a nafaszerowane jest sztucznymi chemikaliami i innymi gównami od środka...i nie smakuje już tak dobrze.
Miesiąc później..zdarzyła się nam pierwsza sprzeczka...nie wiem czy o banał czy o coś poważnego..
Poczułam się jak powietrze...którego nikt nie zauważa...Brakowało mi tego dopełnienia...tej cząstki która brakuje mi do pełni szczęścia. Tej iskierki...Tego poczucia że jestem dla niego ważna. 
Być może to było lekko przesadzone...ale ja zawsze piszę co myślę...A on to zrozumiał i przyjął.
"Dobrze że mi mówisz o takich rzeczach" - rzekł. 
I o to chodzi w związku...nie o to żeby się pogodzić i zapomnieć..ale o to żeby zrozumieć w czym był problem...Każdy ma jakieś wady, nikt nie jest idealny i jeśli jesteśmy z kimś to akceptujemy jego wady, jego styl, jego osobowość ( o ile nie jest to osoba o zaburzonej osobowości).
Najfajniejsze było to, że po tej całej kłótni zaczęliśmy wspominać jak to się poznaliśmy ;) Jak on przewrócił mój świat do góry nogami, każdy detal i szczegół...pamiętał ;) Co mnie zszokowało i zaskoczyło niesamowicie. 
Dobra, starczy filozofowania...
Kolejna lekcja i morał jest taki że problemy się rozwiązuje..a nie od nich ucieka.
Jest tak ? Czekam na Wasze komentarze :)

"..i żebym Ci się przyśnił..:*"
No to mi się przyśnił ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz