muza

piątek, 15 maja 2015

Zakochałam się...


- Muszę to ograniczyć , żeby coś sobie udowodnić..
- Co ? że nie jesteś uzależniony ?
- Tak...za dużo czasu zajmuje czasu mi to...ta gra...

Przestał wchodzić...tyle ile wchodził wcześniej...a ja...zaczęłam się głowić nad tym co się ze mną dzieje...wariuję..gdy go widzę, serce bije mi szybciej, mam pełno motyli w brzuchu, tęsknię gdy go nie ma...myślę o nim czasami podczas zmywania naczyń, podczas zakupów w sklepie...
Kurwa, Paulina....ogarnij się! Przecież to tylko gra...wirtualny świat...w grze masz prawo tęsknić, rozmawiać z nim, kochać go...ale nie w realu, no co Ty odpierdalasz ?! 
Odsuwałam od siebie to wszystko, wmawiając sobie że to niemożliwe...że to przejdzie na pewno jutro...że jak się obudzę jutro to wszystko mi minie...Poza tym..przecież...nie znam go..na tyle żeby móc o nim myśleć poza grą...
Za jakiś czas gdzieś na ulicy...zobaczyłam postać, która pisze zupełnie jak on...zachowuje się jak on...używa tych samych zwrotów co on...już wcześniej widywałam takie osoby..pod różnymi nazwami...i miałam podejrzenia...że to on...ale odsuwałam je od siebie myśląc że to przecież absurd jest..że on mi takiego czegoś nie zrobi...Ale tego dnia...byłam pewna że to on...i wszystko zaczęło mi się układać w całość...nie może flirtować przecież z innymi, zarywać do innych bo jest ze mną...więc tworzy sobie nową postać na której może robić wszystko...sprytnie wymyślone... Zaczął pisać też do mnie..."Tamta Paulina to była kiedyś z Sebastianem.." ? WTF ? Skąd obca osoba może o tym wiedzieć...Wtedy coś pękło we mnie...coś zrozumiałam...coś poczułam...takie dziwne ukłucie w sercu...Zaczęło mnie to boleć i chciałam to jak najszybciej z nim wyjaśnić..
Zapewniał, że używa innych kont...do robienia zadań...nie gra na nich, nie podrywa innych... 
Pytałam go o to chyba z 5 razy i zarzekał się na wszystko że to nie on, że on nigdy by mnie nie skrzywdził...Uwierzyłam...pomyślałam że to może faktycznie mi się coś uroiło...
Ale...właśnie wtedy...od tamtego dnia...coś się zmieniło...zaczęłam czuć bardziej, zaczęłam wczuwać się w to wszystko coraz bardziej...tęskniłam bardziej...śniłam bardziej...kocham bardziej...zależy mi bardziej...wszystko bardziej!!  Zaczął siedzieć mi w głowie każdego dnia...Niemożliwe. Too jest niemożliwe przecież...jak można...no jak kurwa można...nie można...niee...
A jednak...dotarło do mnie...że w momencie kiedy ograniczył tą grę i w momencie gdy myślałam że bawi się ze mną w kotka i myszkę na innych kontach...wtedy zrozumiałam...zauroczyłam się...
W tym momencie popełniłam ogromny błąd...za który teraz płacę...
Zrobiłabym wiele żeby cofnąć się właśnie do tego dnia..i pójść w drugą stronę, posłuchać rozumu a nie serca...Mimo tego że odradzano mi, żebym mu o tym powiedziała...ja zdecydowałam się mu powiedzieć...o tym...bo nie potrafiłam tego dłużej trzymać w sobie. A może jutro okazałoby się że jest koniec świata, 3 wojna światowa , trzęsienie ziemi czy chuj wie co tam jeszcze...i on by się nigdy o tym nie dowiedział...nie chciałam na początku mu mówić..ale sama się wydałam...zaczynając ten temat...więc musiałam go dokończyć...i odważyłam się...
- No to co mi chciałaś powiedzieć kochanie? :*
 Powiedziałam że...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz