A tak jakoś przypomniał mi się film "Listy do M", fajny, prosty film opowiadający o losach różnych ludzi...i o tym że miłość pojawia się ot tak...wtedy kiedy się jej w ogóle nie spodziewamy...
Jak trzaśnie w nas...to trzyma do samego końca...ta wielka, prawdziwa miłość...
Co mogę Ci powiedzieć...jak się dziś czuję...co myślę...dalej tęsknię..i czekam na moment kiedy będziemy mogli porozmawiać..tak jak kiedyś...ta tęsknota przesłania mi wszystko...chciałabym żebyś ją zdmuchnął...i wstawił zamiast niej szczęście i radość...której tak bardzo potrzebuję...
Wierzę że tak będzie...bo w końcu to się stanie, nie może być inaczej...wiem że też tęsknisz...
Będę czekała...jak długo będzie trzeba...poczekam bo wiem że warto.
Krótki ten post będzie ale dopełnię go jak zwykle nutką kierowaną do Ciebie...będę zawsze tam gdzie Ty...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz