Pamiętam kiedyś taką "grę" jak rwało się kwiatek z pola...i odrywało po kolei płatki...i mówiąc: "Kocha, nie kocha" albo " Kocha, lubi, szanuje" i na końcu wychodziło jakim uczuciem darzy Cię ten Twój ukochany...wracając z pracy...zobaczyłam takiego kwiatka...zerwałam go...i zaczęłam odrywać te płatki...co wyszło ?
O tym później...a teraz powiem parę słów o rozstaniach...one bolą...to zrozumiałe...mimo to że człowiek wie...że ta osoba była zakłamana, fałszywa...przeżywa to...
Boże...jak ja mogę pisać o rozstaniu skoro to nie dotyczy mnie tylko Ciebie...to Ty się z nią rozstałeś...a ja to przeżywam razem z Tobą...po to by móc się zbliżyć...i wiedz że dalej wszystko trwa...i że otrząśniesz się kiedyś z tego...chciałabym Ci pomóc przez to jakoś przejść...bo jednak zależało Ci na niej..chciałeś, próbowałeś coś tam zbudować...a ona...patrzała tylko na pocałunki z innymi, dotykanie...to nie jest najważniejsze...ona nie umiała Ci dać tego co potrzebuje każdy człowiek...ciepła, zrozumienia, wsparcia...
Ja jestem blisko...i będę blisko...o tym pamiętaj...
Zapytałam Cię czy mnie lubisz...odpowiedziałeś nie wiem...więc może kochaj mnie po prostu...tak będzie może łatwiej ? Tak jak ja kocham...i tak jak mi kwiatek powiedział...że kochasz..
Nutka nawiązująca do dzisiejszego postu ;)
P.S, Sponsorem dzisiejszego obrazka była Tatka :) dziękuję :*
W labiryncie uczuć zagubieni,
chociaż zawsze sobie przeznaczeni...
Hihihihi xD No wiesz nie mam talentu,i troszeczkę mi się nie chcę ;_; xDDD
OdpowiedzUsuń