muza

poniedziałek, 25 maja 2015

Wróć...


     To boli :( tak cholernie boli...ktoś mi obiecał dziś (wczoraj) że sprawi że on wróci...że będzie jak kiedyś... ja nie potrafię o nim zapomnieć...nie potrafię patrzeć na niego jak całuję inną...jak z nią spędza czas...a mnie traktuje tak obco...tak obojętnie...jak ja mam walczyć, jak ja mam pokazać mu jeszcze że zależy mi na nim tak cholernie mocno...czas leczy rany mówią...ale jak skoro one są ciągle rozdrapywane :( i nie mam sił żeby z tym walczyć już...po prostu nie potrafię...
Chcę go :( i nie chcę nikogo innego...to tak boli, tak strasznie i cholernie boli...Rozmawiam z nim... tak dzisiaj z nim rozmawiałam...łzy mi leciały, ale pisałam z nim...liczyłam na to...że to się jednak uda, że on mi powie: "Tęsknię" , że za chwilę się obudzę...że to jest sen...że go nie ma...że zaraz się obudzę...i wszystko wróci do normy... Gdybym nie dowiedziała się...że on spędza czas z NIĄ...może łatwiej by mi było...może gdybym umiała go usunąć z listy...gdybym go nie widywała...może wtedy bym zapomniała...ale nie potrafię...on za dużo dla mnie znaczy...żeby go tak po prostu wywalić...
Ja wierzę że to się uda...wierzę że on kiedyś przyjdzie i powie..."Tęskniłem i dalej tęsknię...daj mi szansę...a zobaczysz że będzie jak w bajce" :((((
On jest moją nieuleczalną chorobą...

Nie potrafię bez Ciebie żyć...
Nie potrafię zapomnieć...
Nie potrafię Cię znienawidzić...
Nie potrafię...
Po prostu, wróć :( 
Usłysz mój krzyk...mój płacz...
Proszę...:(



                                                  -Czy ja Cię okradłem ?
                                                                  - Tak, ukradłeś mój uśmiech, moją radość i chęć do życia...:(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz