muza

środa, 29 lipca 2015

Wybacz...




             Moi drodzy, kończymy serię postów o Sekrecie. Mam nadzieję że może teraz będziecie częściej i chętniej czytać moje posty, bo zauważyłam lekki spadek. Ale mam też nadzieję że chociaż jeden z tych sekretów zapadł wam w pamięć i kiedyś wykorzystacie go :) Bo ja wierzę że on działa.
I właśnie dziś nadchodzi ten dzień. Ten dzień wielkich zmian....kiedy się rozstawaliśmy...nie potrafiłam tego umieścić w ogóle w głowie...nie chciałam dopuścić takiej myśli...że Ciebie już nie ma...przestaliśmy rozmawiać, znudziłeś się mną...to trwa do tej pory...więc odpuszczam...nie będę się już angażować... miej swoje życie...ja będę miała swoje życie...Ty pójdziesz swoją drogą, ja pójdę swoją...może kiedyś jeszcze się spotkamy na jednej drodze...a w  tej chwili... chcę się naprawdę skupić na sobie...na własnym szczęściu...na tym na co ja zasługuję...obudzę się w końcu z tej chorej śpiączki i nauczę się od nowa patrzeć, od nowa chodzić, od nowa czuć, od nowa poznawać smaki szczęścia, radości. Zrozumiałam...Tak, będę tu pisać pewnie jeszcze nie raz o Tobie...ale to będzie wypełnienie tego czego nie dam już Tobie...po prostu nasze relacje zostaną na tym poziomie...na którym są obecnie...nie będę oczekiwała nic... Jednak...będę gdzieś tam w środku ciągle wierzyć że nadejdzie kiedyś dzień... że wrócisz i powiesz: "Zacznijmy od nowa"...wierzę w to, ale nie będę o tym myśleć...skupię się na swoim szczęściu, na tym co mi przynosi radość...i tak, może będziemy się teraz rzadziej widzieć...ale to pomoże...coś zrozumieć i mi i Tobie...zawsze kiedy będziesz potrzebował pomocy, możesz przyjść, zawsze gdy będziesz miał problem, możesz porozmawiać, zawsze znajdę czas...dla Ciebie. Po prostu przestaję się w to angażować...ale zawsze możesz na mnie liczyć...w każdej sprawie. I na koniec...wybacz mi wszystkie moje błędy...zapłacić za nie zawsze trzeba tym co najcenniejsze...ja już zapłaciłam...

Dzisiaj nie będzie nutki...tylko słowa...dla Ciebie...ode mnie z serca:

         Wczoraj spadłam z nieba
         dalej lecę głową w dół...
         Wciąż daleko ziemia
         jak złośliwy bywa Bóg...
         Bo tym razem dał mi czas
         choć nie prosiłam Go...
         By zrozumieć jeszcze raz
         płaci się za błąd...

         Wybacz każdy zmarnowany dzień...
         Wybacz każdy niespełniony sen...
         Wybacz myśli jak szalone co nie dały żyć...
         Tłumaczenie, że to nic...
         Wybacz słowa jak piekące łzy...
         Dłonie gdy wypada wszystko z nich...
         Wybacz jak wybaczam Tobie
         Wersje ciągle nowe prawdy której nie chcę znać...
         To nie Ty...

         Światło w oczach gaśnie
         zmieniam się w popiołu garść...
         Na życzenie własne
         ktoś mi jednak pomógł spaść...
         To nie Ty...


         
         

         


         




                

   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz