muza

poniedziałek, 25 stycznia 2016

A ja naiwna kocham się w nim...




         Kto za mną tęsknił ? Widzę las rąk...w takich sytuacjach właśnie człowiek zauważa komu zależy a komu nie...komu zależy ten za wszelką cenę będzie starał się dowiedzieć co się dzieje, czemu mnie nie ma...czy coś sobie zrobiłam, czy żyję...Żyję, jestem troszkę poturbowana ale wyjdę z tego mam nadzieję. Kinia, Tatka dziękuję za słowa otuchy, za to że Was mam ;* nawet jeden sms wystarcza żeby człowiek nabrał większej siły....ehh...a ja? Ja już wiem...że byłam naiwna...jak można być tak naiwnym? Kiedyś mówiłam sobie: " Jak te baby mogą być tak naiwne i czekać na coś co się nie wydarzy" Po dzisiejszym dniu...zdałam sobie sprawę z tego że ja też jestem naiwna. Jeśli by mu zależało...przecież już dawno coś by zrobił, dał jakiś konkretny sygnał...a nie w kółko obwiniał mnie...o co ? Że to ja mam wyjebane...że ja jestem problemowa...ok może kilka słów za dużo powiedziałam...ale...ja po prostu myślałam...miałam nadzieję że jak wrócę...to poczuję ten wyraz tęsknoty, to że jestem dla niego ważna...myliłam się... bo przecież jestem problemowa, przecież nie mogę o niczym mu powiedzieć...o tym co mnie boli...bo on to odbiera jak atak...nikt nie jest święty...ale czy zwykła szczerość to robienie problemu ? Zmienił się...i zrozumiałam że to jest jego prawdziwa twarz...tak poznaje się człowieka lepiej...Może chciałabym mu czasem opowiedzieć o moich problemach...w zasadzie o jednym...o tym że mi zależy i że czekam nie wiem na co...Naiwna...co płacze przez gówniarza...co nie wie jeszcze co znaczy miłość...prawdziwa miłość...nie życzę tego nikomu, bo to najgorszy ból jaki doświadczamy w życiu..ból odrzucenia...z drugiej strony nie zmuszę go do niczego, zatem pozostaje tylko odpuścić...na siłę wmawiam sobie że jesteśmy sobie przeznaczeni, że pasujemy do siebie...błądzić jest rzeczą ludzką...ale tkwić w błędzie...?


                               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz